Hummus kojarzył mi się zawsze z koleżanką ze studiów, dumną feministką, ekolożką i wegetarianką. Często zajadała się pieczywem z tą pastą, popijając świeżo wyciśniętym sokiem marchewkowym. Kiedy przypadkiem trafiłam w małym warzywniaku na puszki z cieciorką, od razu wrzuciłam dwie do koszyka i uciekłam do domu, by znaleźć dobry przepis na hummus. Skorzystałam z przepisu Wojciecha, a efekt był naprawdę... smaczny :-) Polecam!
Składniki:
6 łyżek sezamu
3 łyżki oliwy z oliwek
ząbek czosnku
sok wyciśnięty z połówki cytryny
240-250 g odsączonej ciecierzycy z puszki
2-4 łyżki zalewy z puszki
sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Przygotowujemy pastę tahini. Ziarna sezamu lekko prażymy na złoty kolor na suchej patelni. Wrzucamy je do blendera i mielimy na mączkę. Dodajemy oliwę i miksujemy na gładką pastę.
Ciecierzycę mielimy blenderem i dodajemy do niej pozostałe składniki. Dokładnie miksujemy. Aby uzyskać odpowiednią konsystencję, do masy dolewamy odpowiednią ilość zalewy z puszki. Całość doprawiamy solą i pieprzem.
Podajemy z ulubionym pieczywem. Możemy ją przechowywać w lodówce 4-5 dni.
Może to to i smaczne, ale wygląda jak papka dla niemowląt ;p
OdpowiedzUsuńOd takich papek zaczynaliśmy i na takich skończymy, jak własne zęby odmówią posłuszeństwa ;)
UsuńKarolina, bo to jest pasta do chleba;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię bardzo:)
Pozdrawiam:)
Jak dobrze mieć obrońcę, który wie, co dobre ;) Pozdrawiam ciepło!
Usuń